poniedziałek, 28 października 2019








Wieczorem przy cmentarzu
Wiatr się rozkokosił
Szalał, gałęzie tarmosił
Tańcem liście omamił
Przechodziłem niespiesznie
Zbierając nuty walca
Uznał,że to śmieszne
Czapkę porwał, zdrajca
Rzucał to w tę , to w tamta
Ciągle inną stronę
W szumie śmiech słyszałem
Złapałem, skończone


środa, 23 października 2019










mgła
-parasol zadumy
nad kruchością losów
którym nie dano zaistnieć
skrócona cyfra dat
do   minimum
czyjaś myśl
stała się czynem końca
nie to miejsce
nie ten czas
przypadek...
przeznaczenie...