niedziela, 29 września 2013






Niewidoczna siatka w powietrzu
kropelkami mgły
przez mistrza misternie spęta
zatrzymuje,
wschodzi czerwień i pomarańcz
cienie nocy
jak maleńkie lusterka
zostawione w pospiechu
ku naszej radości.






Deszczu ostatnie spadły krople
Ot, pochlipywanie.
Na niebie powstał luk szeroki,
kolorów modlitwa.
błyszcza w koniuszkach małych,
prawie diament.
Oku ku radości zawieszony
na pożegnanie

piątek, 27 września 2013






Dzień, swoje zamknął podwoje
Nie otworzy ich aż do rana.
Za oknem, jak wspomnienia się snują
samotne znaki zapytania.





Z wieczora,
Gdy cichnie wreszcie zgiełk swiata,
płomień w przelocie   zamigocze.
Fotel sie buja jak i wczoraj,
na sofie rozparło sie kocie.
snuja sie , jak cienie coraz dłuzsze,
jak duszy tęskne wołanie,
co tu wyznaczyło
nam i sobie spotkanie.
Spływa  na czysta kartke,
urok poezji skromnej.
Może któregoś wieczora,
siądzie obok mnie?

środa, 25 września 2013

Struno............






Struno najdalsza
struno mego serca
czemu płaczesz i drżysz
twój jęk w uszy me się wwierca
jak rozpaczy krzyk

Struno najdalsza
struno mego serca
do tańca graja , a ty
miast tańczyć walca
liczysz na palcach
rozstania dni

Struno najdalsza
struno mego serca
co czujesz? przecież już maj
przyroda z wolna się rozkręca
weselsza nutę mi daj

poniedziałek, 23 września 2013






Jesień
płomienna dziewczyna
zawsze ma pełne kieszenie
choć aura jej tak zmienna
na inna jej nie zamienię

na spacer zabiorę aleja
gdzie liście ,kasztany , żołędzie
podaruję jej, złota chryzantemę
niech dłużej ze mną pobędzie





I znowu mży za oknem,
choć nikt o to nie prosi.
Jadąc przez miasto moknę
Jak ja mam tego dosyć.

Rozkwitły parasole,
jak wielkie barwne kwiaty.
Mokry asfalt na dole,
kolejne z dziur widać łaty.

Poprzez wszystkie kałuże,
kołami rozjechane pryska.
Kropli setka , wciąż wyżej.
Z moczona rowerzystka.

sobota, 21 września 2013






Nie jestem :
błędem,
o jeden kieliszek ,za dużo,
splotem przypadkowych zdarzeń,
ani- o takwypada.
JESTEM CZŁOWIEKIEM





Gdzie las, młodym się narybkiem zieleni
Gdzie droga wciąż od cieni wolna
Coś się w oddali jak lustro mieni
Cisza, łącząca i wspólna.

Trawy tu niskie, mech jak aksamit
paprocie, baldachim nad runem.
Jesień z paletą, grzybami ,borówkami
co są akcentem w tle zielonem.

Coś szemrze z wiatrem , murmurando
Coś cieniem wśród drzew przemyka.
Dzień, gaśnie z purpurowa barwą
blask w dali , niestety znika.

Księżyc w gwiazdy zapatrzony,
niezmiennie po cienkiej tafli się wspina.
Powietrze oddechem marszczy z lewej strony.
Noc się skrzydeł trzepotem zaczyna.





Tylko nadziei myśl
jak słowo pożegnanie,
że nie skończone  dziś
Na później pisane spotkanie
Zapowiedź , kropla w oku lśni
niczym na nitce zawieszona.
To nie mit.
Chroń!Niech nie skona

wtorek, 17 września 2013

Wspomnienie







Nad nami liści baldachim
Dokoła las
Szum rzeczki nam towarzyszy
zadumy czas.

po płaskich, mokrych kamieniach
pniemy się  wzwyż
Nieo, tylko przeswitem bywa
wiatr sprawia, że drżysz.

Słońce na tafli wody błysnie
jakby ja chciało próbowac
Zawisnie promienia językiem
Jakby mówiło - Prowadź-






Gdzieś odeszły marzenia
w wieczór mokry
deszczowy.
Parasolem okryły swe głowy.
Mnie pozostał do dzisiaj
ślad na szybie
różowy
i ten wiersz,
w tonie minorowym.





Dzień, z samego rana się rozpłakał.
Do południa był,
jakby miał katar.
Może z oczu mu ciekły łzy.
Trochę smutny
jak teraz, ty
Miał problem z chustkami
i z nosem.
które w wiadro wyrzucał
stosem.
Potem siadł w fotelu
jak ty.
przed wieczorem mu przeszło
A ty wciąż zły.......

niedziela, 1 września 2013






Wciąż nie ma zapomnienia
jak nitki babiego lata, wiszą
ślady tamtych dni.
Kołyszą się  wyblakłe zdjęcia ,
krzyże wyśpiewują hymny wolności.
Przydrożne drzewa,
zrzucają liście - historie.
Deszcz, oka łza
zawisła wspomnieniem na rzęsie