oczy wciąż wilgotnieją
choć za oknem śnieg
nadzieją dzień nadzieją
czy spotkamy się
Niedługo panna w domu
na niej bombek moc
i progi co nie dzielą
w tę świętą noc
juz grzeje się kapusta
w wannie moczy karp
za oknem śnieżna pustka
tak mi ciebie brak
Niedługo panna w domu
na niej bombek moc
i progi co nie dziela
w tę swiętą noc
czekanie mi się dłuży
mija miesiąc , i nic
podróży kres podrózy
zapukaj wreszcvie do drzwi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz