wtorek, 2 września 2014






Świt niebo rozstrzelał,
łąkę zmienił wszpital.
Drogą wąż sunął
zdobny w długie lufy.

Dzwonek w drzwiach
zadrżał nagłą ciszą
klasy puste, stęsknione
próżno czekają

Las niósł kopyt tętent
drzewa go chwytały
okrzyki - rozkazy
jak słowa ostanie

Tylko mgły zasnuły
oczy, polanom i liściom
na rzeczy zbyt trudne,
by w nie wierzyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz