Ty się zrodziłeś z tęsknoty
z wspomnienia bruku i stóp,
z wiosen odkrywanych na nowo,
z marzeń ubranych w tęczę.
Ty się zrodziłeś z widoków
ukrytych we wczorajszym zmierzchu
, ze świateł barwiących domy,
z spacerów w ulubione miejsca.
Tkwisz zawieszony jak niebo,
wciąż nade mną i nad Nią
jednakowymi symbolami .
Pod powieką zostawiasz,
uśmiech czuły, matczyny,
wdzięczność za wszystko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz