Znów z dzwonkiem powracam
w tamto lato upalne,
w tę piosenkę wrzosów.
Niebo ubrane w kir i czerwień,
niepewność drżącąna rzęsie.
Przyspieszony rytm kroków,
uwerturę wybuchów i strzałów.
Rzędy krzyzy w ogrodach
i rozpacz ściskająca pancerzem,
i wierzę,ze nie powróci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz