Pierwszym wierszem
przyszła pierwsza miłość
delikatnie,
serca płynąc nutami.
Że nie wiosną,
że jesienią się zdarzyła...
To nie ważne,
lecz śpiewała między nami.
Opadała kasztanem,
listy nasze nosiła na liściach.
Deszcem płakała,
nad krótkim rozstaniem.
I wracała promieniem złocistem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz