sobota, 20 lipca 2013






On spóźniał się notorycznie,
Taka naturę już miał.
A ja z natury tak lirycznie
Do ucha szeptałam mu - miau........

Kiedy czekałam gdzieś  pod płotem
Na to ,że wreszcie znajdzie czas.
Lał deszcz i ziemię czynił błotem.
I byłam ja , nie było nas.

tak przemijały kolejne lata,
Mnie na czekaniu, jemu na spóźnieniach
wiatr w czarne tło, siwe wplata
Szkoda, że stanęło na marzeniach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz