sobota, 27 lipca 2013






To była  cudowna godzina
Nawet milczenie nie mogło zaciążyć,
w świecie tak obcym nam.
Stworzyliśmy własną enklawę,
zamknietą przed wzrokiem innych.

Słowa padały na podatny grunt,
jak ziarno, co obfity wyda plon.
Nawet spojrzenia były wymowne.
Jak dwoje przyjaciól,
co nie widzieli się zbyt długo.

I trwała aż sześćdziesiąt długich minut,
odmierzanych , zegarem z kukułką.
Każda z nich niczym ziarno
znikała w jej dziobie.

Rozstanie zabrzmiało dzwonkiem telefonu,
niczym mucha, która usiłuje się wydostac.
Jeszcze tylko kilka słów.................
I znów pisane nam dwie drogi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz