czwartek, 28 marca 2013






Wielkanoc pisanką się toczy
porankiem, co zawsze w kościele.
Zielenią, bo ona przebija
i niskim dywanem się ściele.
Z za krzaka spogląda zajączek,
forsycja złotem zabłyśnie.
Pokropi z niebiańskich rączek
nim tęczą na niebie pobiegnie
Zapachnie żurem i baba,
paschą rozsiądzie na stole
do pory z pachnąca kawą
w rodzin i bliskich kole.
I będzie taka przejrzysta,
jak kropla z oka czysta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz